Futsal zdobył pierwszą stolicę Polski

Podopieczni Marcina Mikołajewicza wrócili z Gniezna „z tarczą”. Po dobrym meczu Futsal Świecie
pokonał KS Gniezno 5:4 (1:1)

Rywalizację w Gnieźnie zaczęliśmy bez kontuzjowanych Marcina Wanata i Jakuba Hapki oraz z
zawieszonym za żółte kartki Pawłem Kwiatkowskim. Po raz pierwszy za to w kadrze meczowej
znalazł się bramkarz Bartosz Piotrowski. Pierwsze minuty rywalizacji to badanie możliwości z obu
stron. Delikatną przewagę zaczęli mieć gospodarze, którzy kilkukrotnie groźnie atakowali bramkę
strzeżoną przez Daniela Semraua. Raz świecian uratował słupek. W 14 minucie jednak
wychodzimy na prowadzenie po skutecznym wykonaniu rzutu wolnego przez Karola Czyszka.
Radość nie trwała jednak długo, bo prawie że od razu gnieźnianie doprowadzili do wyrównania. Na
przerwę schodzimy przy takim wyniku, z nastawieniem dobrego wejścia w grę na drugie 20 minut.
Rozmowa motywacja w szatni przyniosła bardzo sybko spodziewane efekty. W krótkim odstępie
czasu za sprawą Kaczkowskiego i ponownie Czyszka wychodzimy na prowadzenie 3:1. Spotkanie
jest już pod naszą kontrolą. Kiedy KS Gniezno szukało możliwości złapania kontaktu poprzez
strzelenie bramki kontaktowej, swój kunszt strzelecki pokazał trener Mikołajewicz dwukrotnie
pokonując bramkarza rywali i stawiając nasz zespół w komfortowej sytuacji na prowadzeniu 5:1.
Gnieźnianie nie mając już nic do stracenia zagrali od razu w pięciu w polu. Ten manewr szybko dał
im drugą bramkę. Dodało to gospodarzom animuszu, którzy jeszcze mocniej przyspieszyli swoją
grę. Na sekundę przed końcem meczu strzelili bramkę na 5:4 dla nas. Dobrze, że mecz się
zakończył po 40 minutach gry, bo moglibyśmy ponownie przeżywać horrory znane nam chociażby
z meczów z ekipą z Gdańska czy też ze Szczecina. Teraz przed nami ostatni mecz w tej rundzie,
czyli zaległe starcie wyjazdowe z drużyną LZS Bojano.
KS Gniezno – Futsal Świecie 4:5 (1:1)
Bramki:
Futsal – Czyszek 2, Mikołajewicz 2, Kaczkowski 1