Lider „odjechał” już na osiem punktów przewagi

Futsal Świecie przegrał w Gdańsku z AZS UG Futsal 2:5 i znacznie oddalił się od czołówki tabeli. Co gorsza czerwoną kartkę za kwestionowanie decyzji sędziego obejrzał grający trener Marcin Mikołajewicz.

Mecz w Gdańsku rozpoczynał rundę rewanżową I ligi grupy północnej. Spotkanie doskonale rozpoczęło się dla świecian, którzy już w 3. minucie objęli prowadzenie po golu Olafa Wójtowicza, dla którego był to debiut w meczu pierwszoligowym w barwach Futsal Świecie. Chwilę później Jakub Hapka mógł podwyższyć wynik, ale trafił w słupek. W 5. minucie gospodarze wyrównali po ładnym uderzeniu z dystansu Szymona Kuzio. Na trzy minuty przed przerwą doszło do pierwszej bardzo kontrowersyjnej, ale jak się potem okazało niejedynej sytuacji w tym meczu. Po strzale Karola Czyszka, do dobitki dobiegł Jakub Hapka, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w Piotra Wardowskiego. Świecianie reklamowali zagranie ręką w polu karnym, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia. Na domiar złego ten sam zawodnik kilka sekund później wykorzystał złe podanie bramkarza ze Futsal Świecie, Bartosza Piotrowskiego i zdobył gola, dającego do przerwy prowadzenie 2:1 gdańszczanom.

Już na początku drugiej połowy zespół z Trójmiasta podwyższył prowadzenie na 3:1 po golu Macieja Urtnowskiego. Potem inicjatywę przejęła świecka ekipa, ale brakowało skuteczności, aż do 29. minuty. Po kolejnej świetnej akcji Olafa Wójtowicza, piłkę do własnej bramki skierował Maciej Urtnowski. Na 5 minut przed końcem meczu Futsal Świecie bliski był wyrównania, ale po tym gdy w polu karnym przewracany był Piotr Kaczkowski, sędziowie uznali, że nie było faulu i dodatkowo ukarali popularnego „Kaczka” żółtą kartką za dyskusje. W podobnej sytuacji pod drugą z bramek arbitrzy użyli gwizdka, uznając, że Paweł Kwiatkowski faulował Szymona Kuzio w polu karnym. Gdańszczanie wykorzystali okazję i piłkę do bramki strzałem z sześciu metrów skierował Piotr Wardowski. W końcówce Futsal Świecie musiał już ryzykować grę z wycofanym bramkarzem, ale zamiast odrobić straty, gospodarze zdobyli jeszcze piątą bramkę autorstwa Macieja Urtnowskiego. Niestety tuż po meczu nerwowo nie wytrzymał grający trener Marcin Mikołajewicz, który wdał się w dyskusję z sędziami, kwestionując ich pracę w tym meczu, za co został ukarany czerwoną kartką. W konsekwencji, „Mikiego” zabraknie w najbliższym spotkaniu derbowym z TAF-em Toruń. Po tej porażce Futsal Świecie traci już do lidera z Gdańska 8 punktów, które niezwykle ciężko będzie nadrobić w następnych kolejkach. Świecianie nadal zajmują piątą pozycję w ligowej tabeli.