Grupa „A” dla świeckich Panter. Ekstraklasowiec z Pniew też nie dał im rady.
W drugim meczu podczas turnieju ANBUD Futsal Świecie Cup gospodarze nie zawiedli oczekiwań kibiców. Futsal Świecie wygrał z Red Dragons Pniewy 3:2 (1:1). W naszej drużynie nastąpiła zmiana duetu bramkarzy. W 1. połowie bronił Daniel Semrau, a w drugiej Bartosz Piotrowski. W składzie znaleźli się też Karol Czyszek i Marcin Wanat. Pantery były w lepszej sytuacji, bo nawet porażka różnicą trzech bramek dawała im grę w finale. Jednak nie zamierzały kalkulować i od początku atakowały bramkę „Smoków”. W 2. min. Marcin Mrówczyński zagrał idealnie do Mateusza Cymana, a ten nie zmarnował szansy i Futsal prowadził 1:0. Dwie minuty później po rajdzie przez pół boiska do remisu doprowadził Oliwier Siuda. Gospodarze nie przejęli się stratą gola i dążyli do odzyskania prowadzenia. Do przerwy wynik mogli zmienić Piotr Kaczkowski (2), Mrówczyński i Maksymilian Lewandowski. Zabrakło skuteczności. Co nie udało się w pierwszym kwadransie, udało po zamianie stron. Jeszcze Karol Czyszek i Oliver Zaręba nie zdołali pokonać bramkarza rywali, ale w 25. min. uczynił to Piotr Kaczkowski kapitalnym uderzeniem z ok. 14 metrów. Minutę później było już 3:1, gdy na listę strzelców wpisał się Davidson Silva, a asystę zaliczył „Kaczek”. Ten wynik pozwolił spokojnie grać do końca. Piłkarze z Pniew mieli kilka sytuacji, lecz świetnie bronił Bartosz Piotrowski. Po drugiej stronie boiska dwie szanse miał Cyman, raz trafił w słupek. Niemal w ostatniej akcji meczu Patryk Hoły zdołał zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie zmieniło to sytuacji jego zespołu, który zajął ostatnie miejsce w grupie „A”.
FUTSAL ŚWIECIE – RED DRAGONS PNIEWY 3:2 (1:1)
Bramki: Mateusz Cyman (2), Piotr Kaczkowski (19), Davidson Silva (21) – Oliwier Siuda (4), Patryk Hoły (30).
Futsal: Semrau, Piotrowski – Mrówczyński, Kaczkowski, Silva, Cyman oraz Elsner, Czyszek, Lewandowski, Zaręba, Kolmajer, Wanat.