Futsal Świecie pokonał na inaugurację trzeciego sezonu w I lidze Futsal Szczecin 9:2 (6:1). Gospodarze szczególnie koncertowo zagrali w pierwszej połowie, w której klasą dla siebie był duet Marcin Mrówczyński – Mateusz Cyman.
Futsal Świecie do tej pory na inaugurację sezonu dwukrotnie remisował. Wszyscy liczyli na przełamanie tej passy i udało się to zrobić w wielkim stylu. Zespół ze Szczecina był dla kibiców wielką niewiadomą, ponieważ został mocno przemeblowany i zinternacjonalizowany. Dość powiedzieć, że rywale w składzie mieli tylko dwóch polskich bramkarzy i jednego zawodnika z pola, a resztę stanowiła ekipa brazylijsko-hiszpańsko-ukraińska.
Początek meczu był jednak dość trudny i obie drużyny stwarzały sobie dogodne okazje. Świecianie dwukrotnie w tym czasie trafili w poprzeczkę, a szczecinianie raz w słupek i raz znakomicie interweniował Bartosz Piotrowski. W składzie na to spotkanie zabrakło Daniela Semraua, który leczy jeszcze kontuzję palca.
Na pierwszego gola przyszło czekać kibicom do 8’minuty, gdy świetne podanie od Marcina Mrówczyńskiego wykończył Mateusz Cyman. Jak się potem okazało, to właśnie ten duet zdecydowanie przesądził o wygranej gospodarzy, choć mocno wspierał ich Oliver Zeręba, dla którego był to debiut w oficjalnym meczu ligowym (podobnie jak dla Davidsona Silvy i Krzysztofa Elsnera). W 10’ minucie to właśnie Zaręba przechwycił piłkę i pobiegł na przebój, oddał strzał i pokonał w ten sposób Radosława Janukiewicza. Minęła minuta, a zespół ze Świecia prowadził już 3:0. Rzut rożny wykonywał Davidson Silva i zagrał idealnie na nogę Mrówczyńskiemu, który huknął z woleja nie do obrony. Kilkadziesiąt sekund później, „Mrówa” zaliczył kolejną asystę, idealnie dogrywając do Kaczkowskiego. W końcówce pierwszej połowy, trener Marcin Mikołajewicz zaskoczył wszystkich wycofaniem bramkarza, mimo prowadzenia 4:0. Posłał w ten sposób w bój Mrówczyńskiego w koszulce „wycofanego”, a Czyszkowi nakazał asekurację bramki. Niestety po jednym niedokładnym podaniu, goście przeprowadzili kontrę, Czyszek ratował się zagraniem ręką, za co został ukarany czerwoną kartką, a szczecinianie za sprawą Daniela Lopeza zdobyli gola z rzutu karnego. W niczym to jednak nie zdeprymowało świeckich „Panter”, które jeszcze w ciągu trzydziestu sekund pierwszej połowy dołożyły dwie kolejne bramki. Gospodarze przeprowadzili dwie zabójcze kontry, które wykończył dwukrotnie Mateusz Cyman (asysty Kaczkowskiego i Mrówczyńskiego).
Prowadzenie 6:1 do przerwy zapewniło komfort drużynie ze Świecia. Po zmianie stron szybko, bo już w 2’ minucie drugą bramkę zdobyli goście. Niedokładne podanie Zaręby, wykorzystał Isaac Martinez, który przejął piłkę i pokonał Piotrowskiego. Minutę później na 7:2 podwyższył Krzysztof Elsner, który w indywidualnej akcji, zdobył swoją pierwszą oficjalną bramkę dla zespołu ze Świecia. Gospodarze stanęli przed szansą podwyższenia wyniku, gdy za drugą żółtą kartkę z boiska został wyrzucony Isaac Martinez, ale szczecinianom udało się przetrwać 120 sekund naporu, głównie za sprawą dobrze broniącego rezerwowego bramkarza – Volodymyra Zghary. Świecianie dołożyli jednak do końcowego wyniku jeszcze dwa gole. W 36’ minucie podanie od Cymana wykorzystał Oliver Zaręba, a trzy minuty później wynik na 9:2 ustalił największy bohater meczu – Marcin Mrówczyński.
Wynik meczu:
Futsal Świecie – Futsal Szczecin 9:2 (6:1)
Bramki:
Futsal Świecie: Cyman 8’, 20’, 20’, Zaręba 10’, 36’, Mrówczyński 11’, 39’, Kaczkowski 14’, Elsner 23’,
Futsal Szczecin: Daniel Lopez 20’ (karny), Isaac Martinez 22’
Czerwone kartki:
Futsal Świecie: Czyszek
Futsal Szczecin: Isaac Martinez (druga żółta)