Jesteśmy w ćwierćfinale Pucharu Polski!

Po raz pierwszy w historii zespół ze Świecia zagra wśród ośmiu najlepszych drużyn w ogólnopolskich rozgrywkach pucharowych w futsalu. To jak dotąd największy sukces Marcina Mikołajewicza i jego ekipy.

Niemal całe dolne trybuny świeckiej hali wypełniły się kibicami futsalu, którzy obejrzeli kapitalne widowisko. Mecz nie najlepiej rozpoczął się jednak dla gospodarzy i po sześciu minutach w świeckiej hali wszyscy dalecy byli od euforii. Goście z Kamienicy zdobyli bramkę już w 3’ minucie meczu po strzale Sebastiana Hincy. Niespełna dwie minuty później, piłka po strzale gracza We-Met-u odbiła się od słupka i trafiła Pawła Kwiatkowskiego, wpadając do siatki. Świecianie przegrywali 0:2 i to goście dyktowali jeszcze przez kilka minut warunki gry. Nadzieję na dobry wynik przywrócił świeckim Panterom Jakub Hapka zdobywając kontaktowego gola w 12’ minucie. To wyraźnie uskrzydliło podopiecznych Marcina Mikołajewicza, którzy ruszyli do dalszych ataków. Dokładnie 52 sekundy po golu Hapki, wyrównującą bramkę zdobył Adam Kolmajer. Od tego momentu świecianom grało się dużo lżej. W 17’ minucie gola na 3:2 dla Futsal Świecie strzelił Olaf Wójtowicz. Tuż po tej bramce gości z Kamienicy całkowicie zaskoczył trener Mikołajewicz, wycofując bramkarza mimo tego, że jego zespół wygrywał. Wprowadziło to wyraźny element zaskoczenia. Tymczasem Marcin Wanat, grający w roli wycofanego bramkarza wyłożył piłkę do Wójtowicza, a ten błyskawicznie podwyższył na 4:2. Jeszcze przed przerwą świecianie mogli podwyższyć wynik, ale karnego przedłużonego nie wykorzystał Karol Czyszek.

W drugiej połowie piłkarze z Kamienicy robili wszystko aby odrobić straty i udało im się to już po niespełna siedmiu minutach. We-Met wykonał niemal dwie bliźniacze akcje, gdzie po długich podaniach najpierw Maciej Młyński w 26’ minucie zdobył gola kontaktowego, a kilkadziesiąt sekund później na 4:4 wyrównał Hinca. Zapachniało w Świeciu dogrywką, zwłaszcza, że przez dłuższy czas żaden z zespołów nie chciał wyraźniej zaryzykować. Przełamanie nastąpiło w 38’ minucie, gdy swoją trzecią bramkę w meczu zdobył Olaf Wójtowicz. Goście musieli zaryzykować i wycofali bramkarza. Specjalistą w takich momentach jest w drużynie ze Świecia Karol Czyszek, co pokazał po raz kolejny. Czyszek dwukrotnie przechwycił piłkę i strzelił z daleka do pustej bramki w 38’ i 40 minucie, ustalając wynik spotkania na 7:4 dla Futsal Świecie. Co ciekawe dokładnie takim samym wynikiem, tyle tylko, że dla gości z Kamienicy zakończył się jesienny mecz w Świeciu, gdy stawką były ligowe punkty. Tym razem jednak Futsal Świecie przełamał złą passę w potyczkach z We-Met-em i po raz pierwszy pokonał ten zespół, awansując dzięki temu do ćwierćfinału Pucharu Polski, co jest jak dotąd największym sukcesem w krótkiej historii drużyny z panterą w herbie.

Wynik meczu:

1/8 finału Pucharu Polski

Futsal Świecie – WE-MET Kamienica Królewska 7:4 (4:2)

Bramki:

Futsal Świecie: Hapka 12’, Kolmajer 14’, Wójtowicz 17’, 18’, 38’, Czyszek 38’,40’.

Kamienica: Hinca 3’, 27’, Kwiatkowski (samobójcza) 6’, Młyński 26’

Scroll to Top